piątek, 11 kwietnia 2008

No...3 miesiące bez posta na blogu. Człowiek czuje się jakoś tak lżej.Zrobiło się ciepło, dalej zapierdalam w pracy na łikendy kiedy inni się bawią, nie skończyłem do tej pory studiów oraz nie wysłałem jeszcze pitu, nie dorobiłem się fortuny, nie kupiłem domu, dalej pedałuje na rowerze, często spędzam noce w knajpie (jak nie pracuje oczywiście), nie chodze do kościoła, jestem miły dla klientów (od niektórych dostaje nawet listy), dalej nie stać mnie na wyjazd do Nowego Jorku, nic nie złamałem ani nie przeszedłem żadnej choroby od ostatniego posta, kot domowy jest o wiele większy i nauczyłem go aportować (ale tylko reklamówki z avity), planuje całą wiosnę spędzić z sąsiadem na balkonie pijąc piwo, paląc papierosy i oglądając samoloty, mam internet w mieszkaniu z czego wcale sie nie ciesze, nie ożeniłem się i nie planuje już chyba nigdy, dalej mam telefon komórkowy a nie chce go mieć...
chce wyjechać bo się nudze w tym mieście i jestem pod wrażeniem ludzi którzy zakładają rodziny i żyją całe życie w jednym miejscu...
kłaniam się

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

ty czlowieku prowadisz jeszcze tego bloga czy sciemniesz :), slyszalem ze jestes w lon - to sie kurna odezwij pozdro ;)
konrad

new_noise pisze...

Hej...no jestem jestem...mieszkam i pracuje w clink hostel na kings cross rd...ale czesto bywam na wschodzie...kingslandem na rowerku czasem smigam a z tego co sie orientuje to gdzies tam mieszkasz...daj jakis numer albo adres to sie spykniemy!pzdr

Anonimowy pisze...

ty stary ja codzinie jestem przy stacji king cross takze na luzie sie mozemy spotkac 7523442164, ja mieszkam na sklocinie kolo canenbury station i szukamy jeszcze 1 osoby do mieszkania.