niedziela, 30 grudnia 2007

Koncerty sylwestrowe na krakowskim rynku...

W przemyśle muzycznym są dwa rodzaje ludzi: artyści i artyści estradowi. Dla mnie różnica między nimi polega na tym, że artysta estradowy to ktoś, kto odpowiada za potrzeby swojej firmy czy potrzeby rynku. Tworzy swoje dzieła dostosowując się do tego, czego chcą ludzie. Natomiast artysta to ktoś, kto tworzy swoje dzieła, swoją muzykę, film, książkę, pisanie, dla własnej przyjemności. Gdy innym ludziom to się podoba, to fajnie, ale to nie jest najważniejsze. Artysta estradowy troszczy się głównie o to, jak sprzedać płytę jak największej liczbie ludzi, czego ludzie oczekują, to ja im to dam. Artysta zaś mówi: „co ja chcę stworzyć..., ja muszę stworzyć to..., ja nie chcę stworzyć tego... Och, zdaje się, że jeszcze komuś to się podoba, to fajnie. Jeśli spodoba to się milionowi ludzi, to nawet lepiej, ale to nie jest rzecz najważniejsza.

Steve Wilson z Porcupine Tree

To tak na wszelki wypadek... coby wszystko było w miare klarowne!

4 komentarze:

Anonimowy pisze...

Kraków to rencinka, mój drogi. Wróciłam wczoraj z Wro i znów wizualnie i architektonicznie jestem rozjebana tym miastem - polecam zwłaszcza wieczory. A knajp więcej, niż jeszcze kilka lat temu, chociaż chyba łatwa i szybka najebka to już nie to, czego szukam w mieście...

new_noise pisze...

Ale byłem przecie...i już poruszaliśmy ten temat...jeszcze tylko musze do wawy na dłużej pojechac co by się przekonąc że trzeba koniecznie na wyspy spierdalać...miłości,pieniedzy,bezpieczeństwa niestety to ja tu szybko nie znajde...narazie to tylko mnie serce coraz częściej boli...

Anonimowy pisze...

No wiem, ale nie szperaliście chyba z Olgą za bardzo, a jednak jest co odkryć tam. Pozdro!

Anonimowy pisze...

Believe it or not, I'm paying attention, and I understand a bit. Sorry we couldn't chill on Sylwester. I missed Krakow powerfully that night. As mentioned on your wall, a really rad email is coming as soon as either A) Lithuania makes sense or B) I get back to Gdansk.

Miss you. Miss Krakow. Miss one liter beers and not remembering much else.

Be good, you proper cunt.

Josh