poniedziałek, 24 grudnia 2007

MAZE

dwie osoby tej nocy kłuje serce, jedna osoba ma krwotok z nosa, jedna osoba ma straszne dusznosci spowodowane astmą, jedno dziecko nie może spać i namiętnie budzi swoich rodziców którzy w te święta chcieli wypocząć...trzech młodych chłopców niedaleko mojego domu siedzi w małym czarnym francuskim samochodzie i losuje kto poprowadzi na stacje benzynowa po kolejny zapas piwa, jeden człowiek czytając o nowych tabletkach na cukrzyce jest sam z siebie zadowolony że nie kłócił się ze swoim synem od kilku dni, jeden człowiek wlasnie w tej chwili próbuje zasnąc w nieswoim domu starając się zrozumieć dlaczego tak nienawidzi swojej matki, jeden człowiek lezy obok swojej żony i cieszy się że jego syn nie spędza wigilii sam, jeden człowiek sam z kotem w wielkim mieszkaniu stara sie zapomniec o swietach malując sciany łazienki, dwie osoby przytulone teraz śpią, dwie zamyslone wracają z pasterki przez ciemny park, jedna spija whisky z lodowej rzezby w duzym szybkim wysokim mieście, dwie osoby słuchają muzyki, jedna osoba starsznie sie nudzi i chce zamordowac swoja siostre za migajace lamki nad komputerem, jedna osoba lezy w łózku i cieszy sie że rodzice nie pokłócili sie tej nocy...w sumie to noc jak każda inna...

5 komentarzy:

Anonimowy pisze...

ejjj, a Tobie się nie wyświetlają pod nickami adresy naszych wordpressów jako linki?

u mnie masz też opis "alternatywnych" świąt, ktore wyglądać miały ciut inaczej...

new_noise pisze...

no generalnie przekierunkowuje jak sie kliknie na nick na twojego bloga...dorzucam cie do linków...x

Anonimowy pisze...

bez entuzjazmu to rzekłeś, hehe ;)

spoko, ja Ciebie takoż :)

awangarda pisze...

jakos tak melancholijnie sie nieco zrobilo...czyzby to ten czas wplywal tak dziwnie na ludzi??!!az sie wierzyc nie chce...
juz troche mnie tu nie bylo ale szczerze nie jestem bardzo zaskoczona "zlowtymi myslami", bedac tak czy siak na biezaco:)
moze jakas mala modyfikacja nazwy??
kurde leb mi peka a moje miasto niestety okazuje sie zawszala dziura w ktorej wszyystko w takim czasie jest pozamykane..(kto by pomyslal..)apteki na koncu swiata byc moze jakis dyzur maja, co jest watpliwe...ech...
ogolnie nie dopadl mnie swiatczeny nastroj..ciekawe czemu?!
no i gdzie sa papierosy??!!!w takch warankach ciezko funkcjonowac..chyba maly kryzysik jednak przechodze...ciagla irytacja sprawami zbyt przyziemnymi...

Anonimowy pisze...

I like it.